Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
sobota, 20 kwietnia 2024 02:10
Reklama

Kult czyli Kazik

Na scenie są już prawie cztery dekady, ale miłość, jaką obdarzają ich fani, ciągle nie słabnie. Kazik Staszewski i Kult wciąż zajmują ważne miejsce w ich sercach, o czym najlepiej świadczy frekwencja na kwidzyńskim koncercie.
Kult czyli Kazik

Tych artystów nie trzeba przedstawiać. Na temat tekstów Kazika Staszewskiego powstają prace magisterskie i doktoraty. Mocny i bezkompromisowy przekaz zwykle jest komentarzem zjawisk zachodzących w przestrzeni społecznej i politycznej, dlatego Kazika Staszewskiego trudno jest nazwać piosenkarzem czy wokalistą. Pisarz i poeta to słowa znacznie lepiej oddające charakter jego twórczości. To właśnie te nonkonformistyczne, często bolesne teksty, w połączeniu z mocnym, przybrudzonym brzmieniem zaakcentowanym bardzo charakterystyczną i od razu rozpoznawalną sekcją dętą stały się znakiem rozpoznawczym Kultu. Jego koncerty to widowiska, podczas których Kazik, nie owijając w bawełnę, mówi jak jest. Podobnie było w Kwidzynie, ze sceny popłynęły słowa będące wyrazem protestu przeciw zachowaniom i postawom ludzi, mimo upływu lat wciąż aktualne i wciąż smutne. Koncert pewnie potrwałby dłużej, ale jeden z gitarzystów źle się poczuł i po zejściu ze sceny trafił do szpitala. Nie wpłynęło to na jakość koncertu, Kult to zawodowcy, ale zdenerwowanie i niepokój o przyjaciela musiał udzielić się muzykom. Z tego też powodu Kazik znalazł tylko kilka chwil na rozmowę, ponieważ spieszył się do szpitala. Ze wszystkich pytań, które nie padły, jedno narodziło się podczas koncertu. Czy układ utworów zagranych na finał, czyli Krew Boga, Polska i Konsument  to przypadek, czy też kryła się w tym refleksja...

 

 

 

 

                                                                                                                                            


Podziel się
Oceń

Komentarze
Reklama
News will be here
Reklama