Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
środa, 17 kwietnia 2024 00:23
Reklama

Wycinka drzew na drodze krajowej 55

Dęby, lipy, topole i kasztanowce. W ciągu ostatniego tygodnia pod topór trafiło 68 drzew, z których każde było domem dla wielu, często chronionych organizmów. Ekologiczny horror czy konieczność podyktowana troską o bezpieczeństwo uczestników ruchu drogowego? O zdanie pytamy kwidzyńskich ekologów.
Wycinka drzew na drodze krajowej 55

Wbrew stereotypom ekolodzy, a przynajmniej ci z kwidzyńskiego Stowarzyszenia Eko-Inicjatywa, nie sprzeciwiają się wycince drzew rosnących w pasie drogowym drogi 55. Nie znaczy to jednak, że biernie się jej przyglądają. Prawie każde z wyciętych drzew było siedliskiem wielu bardzo zróżnicowanych organizmów. Długą listę otwiera słynna pachnica dębowa wraz z innymi owadami, a zamykają ją ptaki i nietoperze. Większość z tych organizmów znajduje się pod ścisłą ochroną, taką samą jak żubry, niedźwiedzie czy orły, a wycinka nie tylko pozbawia je domu, ale po prostu zagraża ich życiu. Suche, schorowane drzewa zagrażają z kolei bezpieczeństwu na drodze, więc jej zarządca staje przed dylematem: dobro i życie gatunków chronionych, czy życie ludzkie. Jak się okazuje dylemat jest pozorny, bo wszystkie racje można pogodzić. Jak wyjaśnia Adam Juźwiak z zarządu Eko-Inicjatywy stare i chore drzewa można i trzeba wycinać, aby nie zagrażały podróżującym, ale trzeba też zadbać o bytujące w nich organizmy. Każde ze ściętych drzew jest starannie przeglądane pod względem siedliska, jakie tworzyło. Dla ptaków i nietoperzy zakłada się budki lęgowe na innych drzewach, a owady przenosi się w nowe miejsca, gdzie spokojnie będą mogły się rozmnażać. Nie znaczy to, że tak charakterystyczne dla krajobrazu dawnych Prus przydrożne aleje od razu znikną zupełnie. Wycięte zostaną tylko drzewa chore i suche, ale ponieważ pozostałe w większości też osiągają już swój biologiczny kres, z czasem też znikną. W ich miejsce, zgodnie z prawem, powstaną nowe nasadzenia, ale już oddalone od skrajni jezdni, tak, aby można było mówić o koncepcji "miękkiego pobocza", które wybacza wiele błędów. To jednak sprawa przyszłości, na razie drzewa zostają, a pod topór idą tylko te schorowane. Szczegóły w materiale filmowym.

 

 


Podziel się
Oceń

Komentarze
ja 25.10.2017 22:24
suche schorowane drzewa?- niech P. się zastanowi dlaczego taki jest stan tych drzew? 10 lat cięć dewastacyjnych prowadzonych przez zarządcę drogi doprowadziło drzewa do takiego stanu. wie P. że aleja była wpisana w studium zagospodarowania przestrzennego Gminy Gardeja jako- Aleja Prawem Chroniona. i co sie wydarzyło...10 lat dewastacji przyrodniczej, abnegacji w stosunku do rozsądnej ochrony przyrody i drzewa do wycinki...a lokalne "łekologii" i tak w niczym nie pomogą, jedynie zrealizują zleconko, ot i tak wygląda ochrona psyrody, hej!
Sprawiedliwy 26.10.2017 20:39
Widze ze sa tu tacy co bardziej cenia zycie robaczkow niz ludzi. Idiotow nie brakuje ehh
Reklama
Reklama