Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
piątek, 17 maja 2024 13:22
Reklama

Teczki agentów w kwidzyńskiej bibliotece

Najazdem uzbrojonych po zęby funkcjonariuszy służb specjalnych zakończyło się odkrycie nieznanych dotąd dokumentów w kwidzyńskiej bibliotece. Materiały opatrzone klauzulą "ściśle tajne" w ubiegłą środę zostały zarekwirowane i wywiezione w nieznanym kierunku.
Teczki agentów w kwidzyńskiej bibliotece

O całej sprawie dowiedzieliśmy się od jednego z naszych telewidzów, który, przechodząc ul. 15 Sierpnia, był świadkiem wynoszenia akt przez tylne wejście do biblioteki. Na widok uzbrojonych mężczyzn o twarzach zakrytych kominiarkami wyciągnął telefon i zaczął filmować. Kilka chwil później został brutalnie obezwładniony przez ochraniających załadunek akt uzbrojonych funkcjonariuszy. Co ciekawe, gdy ostatnie z wynoszonych segregatorów znalazły się w podstawionym samochodzie, nasz telewidz został puszczony wolno bez ustalania jego tożsamości. Nie zabrano mu również telefonu,  którym filmował, ale stłuczenia powstałe podczas obezwładniania, rozcierał jeszcze prze trzy dni.   Po obejrzeniu nagrania zwróciliśmy się do dyrektora Piotra Widza z pytaniem, co stało się w ubiegłą środę w  bibliotece.  W odpowiedzi uzyskaliśmy informację, że podczas przygotowań zasobów archiwalnych do przeprowadzki na nowe miejsce zostały odkryte teczki opatrzone sygnaturą "ściśle tajne" oraz pieczęciami Wojewódzkiego Urzędu Spraw Wewnętrznych w Gdańsku. Zamiast konsultacji IPN, o którą biblioteka poprosiła, pojawili się uzbrojeni funkcjonariusze, którzy bezceremonialnie spakowali odnalezione teczki i wywieźli z Kwidzyna. Niektóre jednak nie zainteresowały ich w ogóle i nie zostały zabrane z biblioteki. O tym, co w nich się znajduje, dowiecie się z materiału filmowego, który wydatnie wzbogaciło nagranie naszego telewidza oraz relacja uczestnika wydarzeń opisywanych w jednej z teczek.  Tego, co zawierały teczki wywiezione przez służby na razie się nie dowiemy, ale pole do spekulacji pozostaje bardzo szerokie. Czy odkrycie w bibliotece to ślad wielkiej afery szpiegowskiej z przeszłości, czy polityczna mina, której rozbrojenie uniemożliwiły interweniujące  służby specjalne? Odpowiedź na to pytanie przybliżamy w materiale filmowym.

 

 


Podziel się
Oceń

Komentarze
Quasar 03.04.2017 08:30
... Wtedy jeden z agentów krzyknął: - Patrz, Widz! Drugi mówi: - Nic nie widzę! A trzeci: - Widzę Widza, a na myśli mam Kozdronia. Na to ten pierwszy: - Wiadomo, mówisz Partia, a w domyśle Lenin.
Chwwt 03.04.2017 15:04
Uderz w stół, nożyce się odezwą. W której partii jest najwięcej TW i funkcjonariuszy służb PRL? Od góry do dołu, gdzie nie zerkniesz jakiś TW i to jest dobra zmiana :)
Qausar 03.04.2017 08:25
Wicek się lansuje na burmistrza, nawet z okazji Prima Aprilis.
Rz 02.04.2017 22:36
Poziom Wica.
goty 02.04.2017 20:16
Na jakiej podstawie stwierdzili , że to Wojsko było a nie np ABW ? Ktos tu chyba szuka sensacji i chce Antka nia obciążyć
aha 02.04.2017 14:02
żałosny żart
hahahahah 01.04.2017 23:35
1 Kwietnia
Reklama
Reklama