Wszystko wskazuje na to, że to w Kwidzynie a nie, jak pierwotnie zakładano, w Morągu, w niedalekiej przyszłości powstanie baza NATO. W bliskiej okolicy naszego miasta ma zostać rozmieszczona bateria rakiet Patriot.
Wiadomość o rozmieszczeniu w Kwidzynie lub jego okolicach baterii rakiet podał wczoraj portal army.mil, będący oficjalną stroną armii Stanów Zjednoczonych. Legendarne Patrioty trafią do nas prosto z ćwiczeń Atlantic Resolve, które od 15 marca odbywały się na poligonie w Sochaczewie. Co ciekawe polskie MON milczy jeszcze w tej sprawie
a jedyny komunikat mówi, że rozmowy ze stroną amerykańską w sprawie rotacyjnej obecności systemów obrony przeciwlotniczej i przeciwrakietowej patriot jeszcze trwają. Dużo mniej enimagtyczną informację znajdujemy na wspominanym już oficjalnym portalu armii USA. Patrioty rozlokowane w okolicach Kwidzyna będą ze wzgledu na korzytniejsze pod względem bojowym położenie, niż w przypadku Morąga, który leży za blisko Obwodu Kaliningradzkiego i pociski mogły tam mieć za krótki czas na reakcję. Umieszczenie baterii w okolicach Kwidzyna pozwoli osłonić przed atakiem z powietrza bazę lotniczą w Malborku, ogromną bazę materiałową NATO w Jamach, całą aglomerację trójmiejską i zabezpieczy korytarz powietrzny do Warszawy. Tyle informacji z portalu army.mil. Nam nie bez znaczenia wydaje się fakt, że w Kwidzynie mamy spore nagromadzenie kapitału amerykańskiego. Po ostatnim audycie wartość International Paper Kwidzyn oszacowano na astronomiczną sumę 4 miliardów dolarów i to wydaje sie być wytarczającym argumentem za obecnością jednostek amerykańskich w pobliżu.
O planowanym rozmieszczeniu w Kwidzynie lub jego okolicach sił NATO nie wiedzą nic przedstawiciele lokalnych samorządów. Nieoficjalnie, burmistrz Andrzej Krzysztofiak mówi o problemach z akomodacją Amerykanów - Po likwidacji jednostek wojskowych w Kwidzynie nie mamy już obiektów, w których moglibyśmy przyjąc siły sojusznicze.
Co prawda Starostwo Powiatowe działa w dawnych koszarach i obiekt bez problemu można by było dla Amerykanów zwolnić ale nie posiada on już niezbędnej dla wojska infrastruktury. W dawnych garażach i hangarach ulokował się handel, głównie gastronomia i nic z tym nie zrobimy.
- CKJ również zajmuje obiekty po wojsku i w dodatku wydaje się, że obiekt jest dla niego za duży - replikuje wicestrosta Andrzej Fortuna - prędzej tam warto umieścić amerykańską jednostkę, oczywiście jeżeli nasi sojusznicy wyraż taką wolę. Dawny plac apelowy bez problemu można zaadoptować na parking więc jeżeli Ameryanie mieliby ulokować się gdzieś w Kwidzynie, to tylko w CKJ.
Dyskusja o lokum dla Amerykanów nie bez powodu dotyczy dużych powojskowych obiektów. W Kwidzynie rozlokowana ma być tyko jedna bateria systemu Patriot ale oprócz poczwórnej wyrzutni rakiet, składa on się jeszcze ze stacji wykrywania i śledzenia celów oraz sporego rzutu kołowego, w skład którego wchodzą wozy amunicyjne, serwisowe, agregaty prądotwórcze i pojazdy plutonu ochrony. Dzowodzenie baterią to trzy wielkie pojazdy obsługiwane przez kilkudziesięciu żołnierzy więc razem obsługę baterii tworzy ponad 200 osób i 36 pojazdów,
z czego większość to pojazdy wielkogabarytowe.
Z ostatniej chwili:
W czasie gdy pracowalismy nad publikacją tego artykułu, głos w sprawie rozmieszczenia w Kwidzynie elementów systemu Patriot zabrało MSZ Federacji Rosyjskiej. Portal Russia Today zacytował Sirgieja Ławrowa, który w tonie łagodnej perswazji powiedział, że rakiety Toczka stacjonujące w Obwodzie Kaliningradzkim potrzebują 2 minut abu dolecieć do Warszawy więc czas potrzebny na dotarcie do Kwidzyna mierzony jest w sekundach. Nawet jeżeli zostaną przechwycone w powietrzu przez amerykańskie Patrioty to nadziemna detonacja ładunku nuklearnego, który przenoszą Toczki i tak wyrządzi wielkie zniszczenia.
Według portalu army.mil bateria Patriotów dotrze do Kwidzyna rzutem kolejowym jednak szczegóły transportu i rozładunku oraz docelowej dyslokacji, na razie owiane są tajemnicą. Gotowość bojowa ma zostać osiągnięta do końca kwietnia. Informacje amyrakańskiego portalu dotyczące rozmieszczenia w Kwidzynie Patriotów może potwierdzać planowana wizyta ambasadora USA w Polsce Stephena Mulla, który ma osobiście otworzyć tegoroczną edycję Biegu Papiernika. Wiadomo, że Mull jest zapalonym biegaczem ale wiadomo też, że jest gorącym entuzjastą wzmocnienia amerykańskiej obecności wojskowej w Polsce. O sprawie będziemy informować.
Powyższy artykuł to oczywiście, jak niektórzy bystrze zauważyli, primaaprilisowy żart. Bazy NATO w Kwidzynie nie będzie, a przynajmniej nic nam o tym nie wiadomo, jednak mamy nadzieję, że nasz dowcip się udał :)
Komentarze