Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
niedziela, 19 maja 2024 05:13
Reklama

Gość TV Kwidzyn. Wiktor Orzechowski.

Co kierowało sprawcą podwójnego morderstwa w Kwidzynie w czasie, gdy dopuścił się tego bestialskiego czynu? Czy za tą bezprecedensową zbrodnię odpowiedzialne są tylko narkotyki? Na te pytania szukamy odpowiedzi z psychologiem społecznym Wiktorem Orzechowskim.
Kliknij aby odtworzyć
Podwójne morderstwo popełnione ze szczególnym okrucieństwem 28 grudnia ubiegłego roku, wstrząsnęło całym Kwidzynem. Wszyscy wciąż zadajemy sobie pytanie, jak do tego mogło dojść. W obiegowej opinii to działanie narkotyku pchnęło 22 letniego sprawcę do popełnienia tego makabrycznego czynu. Ale czy to jedyna przyczyna? 

Przez Polskę przelewa się fala niespotykanej dotąd brutalności. Ofiarami zbrodni padają często dzieci. Na drogach niosą śmierć pijani kierowcy, na skalę dotąd nieznaną. Co powoduje, że takie wydarzenia , raz po raz, wstrząsają opinią społeczną. Czy działanie sprawców można wytłumaczyć tylko alkoholem albo, tak jak w przypadku mordu w Kwidzynie, nadużywaniem narkotyków? Czy jako społeczność nie mamy sobie nic do zarzucenia w tej sprawie i co możemy zrobić, aby takie wydarzenia nie powtórzyły się już nigdy więcej? Na te tematy rozmawiamy z psychologiem społecznym Wiktorem Orzechowskim, właścicielem kwidzyńskiej pracowni  Life Improve.





Podziel się
Oceń

Komentarze
Gość 02.02.2014 17:43
Ale wioch seplenisz panie Wojtku. Kurs dykcji się kłania
Gość 24.01.2014 21:35
Zero profesjonalizmu!!!Żenada! Wypowiedz Pana psychologa brzmi jak wypowiedz niedokształconego kolesia, który popisuje się znajomością kilku zagadnień z psychologii... zero konkretów, zero odpowiedzi na zadane pytania, wodolejstwo i to znamienne "OK"...; błagam!!! może warto poważniej dobierać tzw. "ekspertów"? przecież w tym mieście jest jeszcze kilku psychologów czy socjologów; myślę, że warto poszukać wśród nich...
Gość 20.01.2014 23:59
Wiktor słabo, bardzo słabo. Skoro występujesz już jako ekspert (wg tv kwidzyn), to wypowiadając swoją opinię, nie pytaj się co chwilę "tak?" albo "ok?". Nie przyszedłeś tam po to, żeby pytać. Bardzo źle się Ciebie słucha. A już w zupełności nie można się zgodzić z tym, co powiedziałeś. Sam narkotyk nie zabija? Wykluczasz działanie narkotyku? Słuchaj Wiktor, sam młotek też nie zabija. Ogólnie jest jakaś nieścisłość w Twoich wywodach, bo sam później mówisz, że chłopak zażywał narkotyki od dłuższego czasu i że miał uszkodzony mózg... Wiktor, praca, praca, praca, tak? Praca nad sobą, ok?
Arcymaruda 17.01.2014 15:05
Zaczęło się od zabicia młotkiem w Kwidzynie, a skończyło się na finansowaniu NSDAP-ale to dość typowe dla poziomu dyskusji na kwidzyńskich portalach.
Gość 16.01.2014 15:37
No i tym razem jakoś bliżej do zrozumienia. I jeszcze Kruppowie - opiekę socjalną wymyślili na długo przed pojawieniem sie NSDAP, właściwie jeszsze przed WW I. Niemcy rzeczywieście rozwijają się ekspresowo od ponad 100 lat ale tempa wzrostu z przełomu XIX i XX wieku czy pierwszej dekady XX wieku już nie powtórzyli. Dygresja na koniec: niemiecka gospodarka zasysa wszystko co wyprodukujemy, szkoda, że potrafimy wyprodukować tak mało. Będę się jednak upierał na temat lewicowego finiszu bukietu Twoich postów. Może to trochę jak w reklamie: serce i rozum. A filantropia od scojalizmu różni się tym, że ta pierwsza to postawa dobrowolna wynikająca z pobudek egalitarnych a to drugie to praktyczny pomysł na ustabilizowanie status quo, tak aby jedni ( z różnych powodów mający mniej) siłą nie wydzierali drugim. A naszych "Umiłowanych Przywódców" nie dotyczy ani jedna ani druga bo sposób oczywisty realizują tylko cele partykularne ( patrz lokalne podwórko - ich apanaże i miejsca pracy szanownych żon, sióstr et. etc). W poincie zartem Sięgaj tam gdzie wzrok nie sięga czyli dalej niż czubek własnego nosa.
Sektor C 16.01.2014 15:15
Niestety odczytujesz mnie (prawie) zupełnie na opak.. Jeżeli postrzegasz w tym co piszę silną nutę lewicową to przepraszam Ciebie, ale pisać mi się już nie chce. Z pewnością nie napiszę dlaczego podatnik ma tak wysoko opłacać urzędnika. Wiem dlaczego nie powinien tego robić, ale tego nie oczekujesz :) To co robiła za swoje pieniądze dynastia Kruppów było sprawą dynastii Kruppów. Taka jest różnica, że Krupp finansował NSDAP za swoje i dobrowolnie, a my naszych Umiłowanych Przywódców finansujemy pod przymusem. Dlatego też postacie Marksa i Engelsa wydają mi się dużo bardziej istotne. Tym się różni filantropia od socjalizmu. Pomijając to, że rozwój w czasie międzywojennym nijak ma się do rozwoju czasu pokoju, to paradoksalnie prościej jest o rozwój po zniszczeniach. Siłą rzeczy. Jeszcze szybciej Niemcy rozwijały się po II wojnie światowej i to nie z powodu polityki społecznej, ani nawet nie z powodu Planu Marshalla (przynajmniej nie był o powód kluczowy). O nierobach napisałem w odniesieniu do sprawiedliwości tzw. społecznej. Nie nie sądzę, że wszyscy, którzy nie pracują robią to (a w zasadzie nie robią) z lenistwa. Ale nie ma się co dziwić - przy takiej polityce społecznej jako przedsiębiorca nie zdecydowałbym się na tworzenie miejsc pracy.
Gość 16.01.2014 13:39
Czyli od końca: od każdego według możliwości, każdemu według potrzeb! ( Skąd ja to znam ?) Drogi "C", Twoje wpisy są zdumiewającą mieszanką liberalno-oportunistyczną, z silną nutą lewicową na końcu (czyżby wkradała się podświadomie?) To, że pensje w sektorze publicznym przewyższają te w prywatnym to, w kraju na dorobku, zwyczajny skandal. Nic nam do tego jak dużo płaci IP, ze swojego zysku prezesowi ale podaj mi jeden powód dla, którego podatnicy mają tak wysoko opłacać urzędników. Z drugiej strony taka sytuacja jest magnesem przyciągającym do polityki, również lokalnej, ludzi, którzy w biznesie sobie nie poradzili. Publiczne pieniądze są łakomym kąskiem ( i to nie ma małym, DB publikował oświadczenia majątkowe lokalnych polityków) i co gorsza jedynym, po które ludzie z "układu" sięgają. Błagam, nie pisz, ze to słuszne bo wkład burmistrza, senatora czy starosty w rozwój gospodarczy jest symboliczny. No chyba, że masz na myśli zmniejszenie bezrobocia w tej, precyzyjnie wskazane przez Ciebie grupie społecznej. To faktycznie jest niemały sukces tylko szkoda ,że dla wybranych ale rozumiem, że ten złób jest za krótki aby wykarmić wszystkich. Nie miałem na myśli ani Marksa ani Engelsa tylko dynastię Kruppów, którzy wprowadzili mieszkania zakładowe dla swoich robotników, przedszkola dla ich dzieci i opiekę medyczną ( także szkolnictwo zawodowe) czyli socjalizm w praktyce. W ten sposób Niemcy rozwijały się szybciej i spokojniej niż np. wiktoriańska Anglia ( ówczesne ośiągnięcia Anglików są również imponujące ale zostały okupione drakońskim prawem, w myśl, któego wieszano 11 letnie dzieci). Niemcy były w sytuacji doganiającego i osiągnęły sukces na większą skalę, również dzięki przemyślanej polityce społecznej. No i te zasiłki dla nierobów... Mamy rekordowe bezrobocie w powiecie i chyba nie sądzisz, że wszyscy, którzy nie pracują, robią to z lenistwa? No i nie każdy musi być biznesmenem bo politykiami mogą być tylko nieliczni.
Sektor C 16.01.2014 13:12
"wymiernych efektów nadmiernego fiskalizmu...: jakoś w naszym kraju nie widać". Ależ widać i sam/sama je w swoim wpisie wskazujesz :) "Polska jest krajem zdecydowanie nieprzyjaznym drobnemu biznesowi" - efekt nadmiernego fiskalizmu. Natomiast nie zgadzam się, że "nie prowadzimy polityki fiskalnej, która zaowocowałaby zwiększeniem ilości lepiej opłacanych miejsc pracy". Otóż prowadzimy - średnia pensja w sektorze publicznym przewyższa średnią pensję w sektorze prywatnym. A to przecież ten pierwszy żyje z drugiego. Ministrowie, wiceministrowie, Starostowie, asystenci, setki urzędów, spółki komunalne i "państwowe". Tak odpowiedni ludzie zarabiają całkiem nieźle. Egalitaryzm? No przecież. O jakich krajach protestanckich piszesz? O tych niegdyś protestanckich a dzisiaj ateistycznych? A tak apropos - Marks wychowywał się w zamożnej rodzinie i został ochrzczony w Kościele luterańskim, natomiast jego sponsor Engels był przemysłowcem. A człowiek ma to do siebie, że całe życie funkcjonuje w poczuciu niesprawiedliwości. Zasiłki dla nierobów także mogą to powodować. Tak więc od równości istotniejsza jest sprawiedliwość - tyle dostajesz ile jesteś w stanie z siebie dać (swoje umiejętności, wiedzę, zaangażowanie etc.). A tak nie ma ani równości (komunizm ?) ani sprawiedliwości.
Gość 16.01.2014 12:46
jak na psychologa to mowa ciala lezy i kwiczy, rozmowa na taki temat a on wyglada jakby sobie jaja robil.. malo profesjonalne
Gość 16.01.2014 12:44
Orzechowski... wiesz co Wiktor fajmy byles kumpel w liceum ale teraz pierdzielisz 3 po 3 bez sesnu ladu i skladu, wszystkie rozumy zjadles? taki mardy jestes to zauwaz jaka masz nadwage bo ci sie tluscz na mozg rzucl
Gość 16.01.2014 12:19
No z całym szacunkiem drogi "C" ale wymiernych efektów "nadmiernego fiskalizmu, aceptowanego właśnie z uwagi na egalitaryzm" jakoś w naszym kraju nie widać. A krajem faktycznie rządzą ludzie, którzy wygrali hasłami populistycznymi, tyle, że nie mają ani pomysłu na wzrost gospodarczy ani na politykę społeczną. A piernik do wiatraka ma wiele ponieważ poczucie niesprawiedliwości społecznej zawsze było motorem przestępczości, czy, nawet szerzej, brutalnych wystąpień społecznych. Przemysłowy socjalizm w Niemczech XIX wieku, a potem w Anglii nie narodził się z potrzeby filantropii u fabrykantów i magnatów stalowych ale z przyczyn praktycznych. Syte społęczeństwo to spokojne społeczeństwo albo przynajmniej spokojniejsze. Jeżeli do tego dojdzie system wartości, stosowany w praktyce (kraje protestanckie) to mamy komplet. A nasz "młotkowy" jest typową porążką, po pierwsze całego systemu (opieka społeczna, pedagog szkolny, kurator sądowy i ksiądz proboszc) oraz oczywiście rodziny i bliższego otoczenia. Może badania psychiatryczne dowiodą, że to socjopata ale nie sądzę. Nie jest on przypadkiem odosobnionym, vide codzienne serwisy info, a to świadczy, że mamy poważny problem. Lansujemy postawy przedsiębiorcze ale tylko w teorii ponieważ Polska jest krajem zdecydowanie nieprzyjaznym drobnemu biznesowi. Nie prowadzimy również polityki fiskalnej, która zaowocowałaby zwiększeniem ilości, lepiej opłacanych miejsc pracy. W znacznej części społeczeństwa panuje przekonanie, że jeżeli nie ukradniesz , nie będziesz miał. Wielu nie chce się pracować za 1400 zł miesięcznie a wszyscy myślą, że polityka to jedyna droga do żłobu z państwową (niestety) kasą. Przespaliśmy oświecenie i pozytywizm, przesypiamy niedawno odzyskaną wolność.
Sektor C 16.01.2014 08:03
"Ludzie biedni zabijają młotkiem" - w ten sposób wykonywane są także wyroki mafijne. Nie wykonują ich ludzie biedni. Zresztą, zdaje się, że "nasz" młotkowy nie pochodzi z biednej rodziny. "Rozumiem, że Pańskim zdaniem..." - nie rozumiesz. Co ma piernik do wiatraka? "...że w mieście, gdzie godziwą pracę..." - nie chodzi tylko o miasto. Tak jest w całym nieszczęśliwym kraju. W kraju, którym rządzą ludzie wygrywający wybory hasłami egalitarnymi. A skąd ta bieda i bezrobocie? Może właśnie z nadmiernego fiskalizmu, akceptowanego właśnie z uwagi na egalitaryzm?
Gość 16.01.2014 05:07
sam najarany prowadzący , OGÓLNIE DOPALACZE ZORAŁY MÓZGI już uzależninym od miekkich narkotyków ...
Gość 15.01.2014 20:54
Sektor C - może i tak ale ludzie biedni zabijają młotkiem. Rozumiem, że Pańskim zdaniem takie postawy są do zaakceptowania wobec zalewu muzułmańskiej żulii i lenistwie autochtonów? A co do żołądków to są równe, tyle, że w Polsce nie napełnia ich do syta nawet spora grupa pracujących, nie mówiąc już o utrzymankach budżetu. Na koniec, nie myśli Pan, że w mieście gdzie godziwą pracę dostaje się głównie po protekcji, lekceważące traktowanie idei egalitarnych, nie za specjalnie jest na miejscu?
T. 15.01.2014 20:47
Może Pan Wiktor powinien założyć własny program psychologiczny lub przynajmniej zostać stałym ekspertem, bo dobrze gada.
Reklama
Reklama