Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
piątek, 19 kwietnia 2024 09:31
Reklama

Kryzys w Radzie Miejskiej

Pierwsze posiedzenie Rady Miejskiej przybrało obrót, którego nie spodziewał się nikt z samorządowców, naturalnie z wyjątkiem 10 radnych, którzy uzyskali mandaty z list PiS oraz KWW Kwidzyniacy. Mimo zgłoszenia tylko jednej kandydatury na Przewodniczącego Rady głosowanie zakończyło się klinczem, a wiele wskazuje na to, że może to być sytuacja przewlekła.
Kryzys w Radzie Miejskiej
     Rada Miejska w tej chwili nie pracuje, nie podejmuje uchwał i przede wszystkim nie uchwala budżetu na przyszły rok, co jest jej ustawowym obowiązkiem. Sytuację może zmienić tylko ukonstytuowanie się rady, ale przy obecnym podziale sił i przepisach, na które powołuje się pełniący obowiązki Przewodniczącego Seniora Franciszek Galicki, jest to niemożliwe bez kuluarowego porozumienia sił politycznych reprezentowanych w radzie. Na czym polega impas? W wyborach samorządowych żadne z ugrupowań nie zdobyło wystarczającej ilości głosów, aby samodzielnie rządzić radą. Porozumienie KWW PKO i SLD pozwoliłoby wyłonić większość,  kruchą, ale wystarczającą do rządzenia radą.  Mimo to już próba wyboru Przewodniczącego zakończyła się fiaskiem. Doszło do tego na skutek splotu kilku okoliczności. Pierwszą jest fakt, że Przewodniczącym Seniorem został Franciszek Galicki, druga to niemożność wzięcia udziału w obradach przez Monikę Szerszeń mającą objąć mandat po Andrzeju Krzysztofiaku. Jego mandat wygasł po wybraniu go na burmistrza, ale komisarz wyborczy nie dostarczył Monice Szerszeń zaświadczenia o wyborze i tym samym uniemożliwił jej wzięcie udziału w obradach. Warto dodać, że Monika Szerszeń zdążyła nawet pisemnie odpowiedzieć na pytanie komisarza, czy zgadza się objąć mandat, więc nie istniały formalne przesłanki do niewydania jej zaświadczenia. Trzecia okoliczność wpływająca na sytuację w radzie to wykluczenie jedynego kandydata na jej przewodniczącego, z głosowania. Mariusz Wesołowski po prostu nie dostał karty do głosowania i w wyborach wzięło udział 18 radnych, z czego 9 głosowało za, a 9 przeciw.  Pozornie sytuacja mogłaby ulec zmianie na kolejnej sesji, podczas której byłaby już obecna Monika Szerszeń, ale wtedy najpewniej obecny też będzie radny Rafał Kasztelan z Kwidzyniaków, którego podczas pierwszej sesji zabrakło. Układ sił będzie wtedy wynosił 11 : 10, ale wobec trwałego wykluczenia Mariusza Wesołowskiego z głosowania znowu nie będzie wymaganej większości.
    Mariusz Wesołowski został wykluczony z głosowania decyzją przewodniczącego komisji skrutacyjnej Marka Sidora, który powołał się na art. 25a ustawy o samorządzie gminnym mówiący o tym, że w głosowaniu nie bierze udziału radny, którego interesu prawnego dotyczy głosowanie.  I tu zaczynają się kontrowersje, ponieważ istnieje kilka wykładni tego przepisu i kilka widowiskowych przykładów głosowań zgrabnie ten przepis obchodzących. Tak czy inaczej dopóki Przewodniczący Senior będzie stosował tę zasadę w praktyce, tak długo w obecnym składzie rady nie da się wyłonić przewodniczącego bez szerszego porozumienia stron. W dodatku ten przepis może w ogóle uniemożliwić prace rady,  ponieważ, stosując go do wyboru komisji stałych rady, nie da się ich w żaden sposób wyłonić, a jak zauważył Roman Bera, największe kontrowersje wzbudzi głosowanie w sprawach podatkowych, bo tu wszyscy radni będą mieli interes prawny.
W naszym materiale Roman Bera mówi o wątpliwościach towarzyszących wydarzeniom z pierwszej sesji i przywołuje przykłady głosowań przeprowadzonych wbrew zasadzie przyjętej w Kwidzynie. Dla przykładu z głosowania na marszałka sejmu nie został wykluczony  Mariusz Kuchciński, który w dodatku głosował sam na siebie.  Przytacza też przepisy pozwalające na wzięcie udziału w głosowaniu kandydatowi na Przewodniczącego Rady.
Marek Sidor, który wydaje się być architektem konstrukcji skutkującej klinczem w radzie, przytacza argumenty prawne, które pozwoliły na zastosowanie przepisów wykluczających Mariusza Wesołowskiego z głosowania. Wyjaśnia też, że Franciszek Galicki do 5 grudnia będzie przebywał w sanatorium i po prostu nie mógł wyznaczyć wznowienia obrad sesji we wcześniejszym terminie.  Dosyć niejednoznacznie odpowiada na pytanie, czy sam ma apetyt na stanowisko Przewodniczącego Rady, ale jednoznacznie stwierdza, że 10 osobowa mniejszość oczekuje konkretnych propozycji.
 

 


Podziel się
Oceń

Komentarze
Rodzic 07.12.2018 19:13
Trzeba bylo nie zlewac pani joli .LOL.
duck 07.12.2018 16:09
Ile jeszcze lat te ofermy postkomunistyczne będą w Kwidzynie rządzić?
Nosek 24.11.2018 18:38
A jak jest w Gdańsku? Budyń uwzględnił w podziale opozycję? Nie wierzę, przecież Andrzej jeździł tam na budyniowe szkolenia...
edek 24.11.2018 16:02
Kryzys to przezywa Platforma Obywatelska. Trzy kluby w radzie .Wiekszosc ma przewodniczacego, dwa pozostale po vice i wszystko. Tego redaktor nie moze pojac?. Nie ma tu zadnej walki o stolki. Prosze sprawdzic jak jest np. w Gdansku.
Mieszkaniec Kwidzyna 24.11.2018 12:38
Brawo Panie Marku!!! To było mistrzostwo świata. Tak trzymać!!!
POLECAM 24.11.2018 11:34
http://www.wspolnota.org.pl/portal-dla-radnych/rada-i-jej-organy/przewodniczacy-i-wiceprzewodniczacy/powolanie/?fbclid=IwAR1OuBjuH6tfAPtVr1wt06zR5bglTjhX4V43CKO7K2l-QHNitIGQr61L_Ig A w nim: - głosowanie powinno odbywać się oddzielnie na każdą z funkcji, czyli odrębnie na przewodniczącego, odrębnie na pierwszego wiceprzewodniczącego i odrębnie na następnych wiceprzewodniczących. - teoretycznie tylko liczba kandydatów nie może być większa niż liczba radnych, gdyż w praktyce, ze względu na obowiązek wyłączenia się z głosowania kandydata liczba kandydatów musi być niższa. - orzeczenie Naczelnego Sądu Administracyjnego w Warszawie, (Orzeczenie NSA z 25 stycznia 2010 r., sygn. akt II OSK 1865/09,) który wywiódł, iż przepis art. 19 ust. 1 u.s.g. stanowi podstawę do uznania interesu radnego, aby zostać wybranym przewodniczącym rady, za interes prawny, ponieważ przesądza o biernym prawie wyborczym radnego danej rady gminy, a głosowanie w sprawie wyboru przewodniczącego rady gminy dotyczy również interesu prawnego o charakterze majątkowym kandydata na to stanowisko. Kandydat zatem winien się wyłączyć z głosowania, jego osoba nie jest również liczona przy obliczaniu bezwzględnej większości głosów. BARDZO WAŻNE JEST OSTATNIE ZDANIE.
Proszę nie mieszać 24.11.2018 11:26
Panie Bera, wniosek formalny w normalnym trybie nie ma nic wspólnego z zapisem regulaminowym określającym przerwanie posiedzenia. Tam nie ma wymogu poddania jego pod głosowanie.
G21 23.11.2018 14:40
Kwidzyn to miasto wielu nie wykorzystanych szans. Kolejne 5 lat bumelki i kiepskiej administracji.
Jabu 23.11.2018 14:28
Brawo Marek Kwidzyna nie stać na pseudo managerów.
Quasar 23.11.2018 09:37
Świetny wywiad starego wyjadacza samorządowego M. Sidora i kilkakrotne zapędzenie w narożnik pytającego W. Bryczkowskiego, który zdaje się za bardzo uwierzył w narrację spanikowanych tłustych misiów z PO. No i kłania się nieznajomość prawa - porównywanie procedur sejmowych i samorządowych dość kompromitujące. Najlepszy moment wywiadu - "olśnienie" pana Wojtka, że "rządząca PO wpadła we własne sidła". Bezcenne.
Quasar 23.11.2018 09:07
Panie emerycie Bera - organem nadzoru dla gminy są Prezes Rady Ministrów i wojewoda (art. 85 usg). Tam pan kieruj swoje żale.
Quasar 23.11.2018 08:59
Jak wiadomo najsłabszą znajomością prawa charakteryzują się lekarze i nauczyciele. Casus byłego belfra Bery nie jest tu wyjątkiem.
Ruman 23.11.2018 08:42
I co panie Bera? Co się stało z pana pamięcią?Dobrze że pan odszedł na emeryturę. Rozumiem że pan teraz przeprosi mieszkańców.
abc 23.11.2018 01:20
Tak przy okazji, zachwyt nad tow.Śniegiem nieuzasadniony. Nigdy nie był za demokracją. Kolejną kadencję całkowicie zignorowali radnych opozycji - nie mają ani swoich przedstawicieli (opozycja) w prezydium rady ani nie będą przewodniczyć żadnej komisji. Taka praktyka PO_SLD - tylko oni. Jako redaktor naczelny lokalnego tygodnika pan Sidor mógłby to zauważyć.
Paniał??? 23.11.2018 01:20
Panie Bera, jak radni będą uchwalali podatki, albo ustalali cenę za odpady komunalne, które dotyczą wszystkich mieszkańców i są regulacją ogólną, to nie będą wyłączeni z głosowania, bo nie są to sprawy związane bezpośrednio z ich mandatem.
Quasar 23.11.2018 09:19
Natomiast radna Liguz powinna być wyłączana z głosowań na radzie i w komisjach w sprawie budżetu, gdyż jest beneficjentem dotacji burmistrzowskich dla swojej fundacji. Na szczęście innych radnych tego typu wycięli wyborcy.
Reklama
News will be here
Reklama