Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
czwartek, 28 marca 2024 14:35
Reklama

Kosmonauta w Kwidzynie. Spotkanie z generałem Mirosławem Hermaszewskim.

Takich tłumów w audytorium KCK przy 11 listopada nie było od dawna, jeżeli w ogóle było tam kiedyś tak wiele osób. Chętnych do wejścia na spotkanie z gen. Mirosławem Hermaszewskim było tak wielu, że nie wszyscy zmieścili się w środku i pokaźna grupa ludzi musiała zadowolić się tym, co było słychać na korytarzu.
Kosmonauta w Kwidzynie. Spotkanie z generałem Mirosławem Hermaszewskim.

Autor: Waldemar Kosiński

    A słuchać było czego. Jedyny polski kosmonauta, który swój lot w kosmos odbył w 1978 roku, opowiadał zajmująco i z uczuciem. Po morderczyn treningu w Gwiezdnym miasteczku na orbitę  dostarczył go statek Sojuz 30, wystrzelony z kosmodromu Bajkonur w Kazachstanie. Tam, na pokładzie stacji orbitalnej Salut 6 - Sojuz 29 przez tydzień, wraz z Piotrem Klimukiem i innymi dwoma kosmonautami z ówczesnego ZSRR, prowadził doświadczenia naukowe z wielu dziedzin. Większość z nich została zaplanowana w polskich instytucjach badawczych i placówkach naukowych, a najsłynniejsze z nich, dotyczące krystalizacji półprzewodników w stanie nieważkości, było szeroko komentowane w światowej literaturze branżowej. Do dziś gen. Mirosław Hermaszewski pozostaje jedynym Polakiem, który odbył lot kosmiczny i sądząc po frekwencji podczas spotkania, pamięć o tym wciąż jest bardzo ważna dla Polaków. Na krótko przed spotkaniem z mieszkańcami zgodził się udzielić nam krótkiego wywiadu.
 Generał Mirosław Hermaszewski jest wymagającym rozmówcą.  Nie wybacza potknięć i natychmiast prostuje wszelkie nieścisłości, oczekując wojskowej  rzeczowości.  Na przekór temu, kiedy zaczyna już mówić, opowiada wręcz uczuciowo, malowniczo, opisując swoje wspomnienia zza sterów samolotu i przede wszystkim z kosmosu.  Gdy mówi o młodości i pierwszych lotach, na  jego twarzy pojawia się sentymentalny uśmiech, ale historia udziału w programie Interkosmos to już zupełnie inna sprawa. Tu słowa padają rzeczowo i precyzyjnie, nawet gdy mówi o momencie odstrzelenia statku Sojuz od rakiety nośnej, który jest brutalnym przeżyciem. Gdy jednak opowiada o płomieniach liżących iluminatory lądownika  podczas wejścia w atmosferę w czasie powrotu na Ziemię, znów zmienia ton na bardziej osobisty. Nieprzyjemne i niebezpieczne lądowanie opisuje rzeczowo, ale przywitanie na Ziemi z nieskrywanym sentymentem. Podczas dwudziestominutowej rozmowy nie sposób opowiedzieć barwnego życiorysu, ani historii lotu w kosmos. Wszystkich zainteresowanych kulisami jedynego lotu Polaka w kosmos i wszystkich, którzy nie zmieścili się na spotkaniu, odsyłamy do książki generała Hermaszewskiego " Ciężar nieważkości. Opowieść pilota-kosmonauty", a szczególnie gorąco do jej najnowszego wydania, wzbogaconego o nowe wątki.
 

 

Powiązane galerie zdjęć:

Podziel się
Oceń

Komentarze
Gość 24.11.2019 13:01
On jest szalony na starość -Ziemia jest plaska . Juz pol swiata o tym mowi
Nieszczepan 03.02.2023 00:26
Tylko że on tam był ,a ty nie, kmiocie
Podpis 22.11.2019 00:36
Jest płaska ?✌️
Reklama
Reklama