Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
wtorek, 19 marca 2024 06:18
Reklama

Krzysztof Bochus w Kwidzynie

Autor słynnej trylogii zapoczątkowanej Czarnym Manuskryptem zawsze chętnie wraca do rodzinnego Kwidzyna. Tym razem, podczas spotkania z publicznością, mówił o swojej najnowszej książce Lista Lucyfera i o dalszych planach wydawniczych. Kilka chwil po jego zakończeniu Krzysztof Bochus rozmawiał z szefową kwidzyńskiego muzeum Justyną Liguz, która podziela jego historyczne pasje. Jakie są związki między bohaterami niezwiązanych ze sobą powieści i czy kryminalna trylogia doczeka się czwartego tomu, dowiecie się z materiału filmowego.
Krzysztof Bochus w Kwidzynie

Przyzwoity  człowiek w  trudnych czasach - tak najkrócej można opisać bohatera trylogii z dreszczykiem,  która oczarowała polskich czytelników. Christian Abel nie baczy  na polityczne trendy, obcy jest mu konformizm, a decyzje podejmuje, kierując się własnym systemem wartości. Jak walczyć ze złem w czasach, kiedy zło staje się polityką państwową zyskującą szeroką aprobatę społeczną? Mroczne tło historyczne  było jednym z kryteriów sukcesu kolejnych powieści Krzysztofa Bochusa, a dla mieszkańców Kwidzyna nie bez znaczenia jest też lokalizacja akcji. Marienwerder, przedwojenny Gdańsk i Sopot, wreszcie okolice Zalewu Wiślanego. Tłem powieści są miejsca, będące ojczyzną dla  Krzysztofa Bochusa i jego najwierniejszych czytelników. Kolejne pokolenie odciska dziś swój ślad w barwnej i złożonej historii tych ziem.  Przez trzy kolejne tomy śledziliśmy losy Christina Abla  i jego wiernego towarzysza wachmistrza Kukulki. Tym razem Krzysztof Bochus przyjechał do Kwidzyna mówić o swojej najnowszej powieści Lista Lucyfera. Zmieniły się czasy i bohaterowie dramatu, ale miłośnicy książek Bochusa nie będą rozczarowani. Zbrodnia z historią w tle, z tradycyjnie mistrzowsko opracowanym szczegółem, mrocznym klimatem i  bohaterami ulepionymi na podobieństwo Abla i Kukulki. Czy spotkamy ten duet na kartach kolejnej powieści, po spotkaniu z czytelnikami, Krzysztofa Bochusa pytała Justyna Liguz.

 

 

 


Podziel się
Oceń

Komentarze
Reklama
Reklama