Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
czwartek, 25 kwietnia 2024 17:16
Reklama

VII Kwidzyński Bieg Papiernika

Już po raz siódmy rzeka biegaczy przepłynęła ulicami Kwidzyna. Tegoroczną edycję Biegu Papiernika ukończyła rekordowa liczba 3385 biegaczy, a metę przekroczyło o ponad 100 osób więcej, niż przed rokiem. Z kamerami byliśmy na trasie biegu. Zobaczcie, jak w tym roku wyglądała "kwidzyńska dycha".
VII Kwidzyński Bieg Papiernika
Już po raz siódmy rzeka biegaczy przepłynęła ulicami Kwidzyna. Tegoroczną edycję Biegu Papiernika ukończyła rekordowa liczba 3385 biegaczy, a metę przekroczyło o ponad 100 osób więcej, niż przed rokiem. Z kamerami byliśmy na trasie biegu. Zobaczcie, jak w tym roku wyglądała  "kwidzyńska dycha".

Ilość osób na mecie nie była jedynym rekordem podczas tegorocznego biegu. Padł również rekord trasy. Marokańczyk Abderamim Elasi dziesięciokilometrową pętlę pokonał w 29:35. Drugi na mecie był Kenijczyk Edwin Cheruiyot Melly, a ostatnie miejsce na podium przypadło naszemu rodakowi, bardzo obiecującemu Szymonowi Kulce. W tym roku organizatorzy zmienili technikę pomiaru czasu i postanowili wszystkim uznać czasy netto, czyli nie od oficjalnego startu, tylko od pierwszego pokonania linii startu do powrotu na metę. Najlepszymi reprezenatami Kwidzyna, tradycyjnie i bez niespodzianek, okazali się: Michał Siejakowski, który uplasował się na 10  miejscu w klasyfikacji generalnej i Magdalena Wolf. Pytani przez nas po biegu, czy nie męczy ich już wygrywanie w kategorii kwidzynian, zgodnie odpowiadali, że nie i zadeklarowali dalszą chęć udziału w "Papierniku" - oby starczyło edycji - powiedział Michał Siejakowski. Trzeba szczególnego trafu, bo w kategorii na najlepszą drużynę z Kwidzyna, która była klasyfikowana po raz pierwszy w tym roku, zwyciężyła drużyna, w której biegli kwidzyńscy triatloniści, czyli KTM Ironaman. Na spotkanie z nimi oraz innymi uczestnikami siódmej edycji Kwidzyńskiego Biegu Papiernika zapraszamy już w najbliższą środę, a tymczasem zapraszamy do oglądania obszernego materiału z trasy. Może wypatrzycie siebie na zdjęciach?


Podziel się
Oceń

Komentarze
Zenona 25.05.2016 09:06
Zawsze ceniłam Was za dobrą jakość video, tym razem nie można tego powiedzieć :/
Gość 23.05.2016 17:53
Gdyby zawodnicy biegli po torze to nic by się nie stało. Jak widać na filmie miejsca było aż nadto.
Jerzy Majda 23.05.2016 15:21
Ja mówię o początku nagrania, gdy rozpędzeni biegacze na stadionie próbowali nie zderzyć się z kamerzystą.Nasze tempo był rekreacyjno-zabawowe i takie miało być. Jednak biegacze z czoła peletonu mieli prawo oczekiwać,że paparazzi nie bedą za bardzo utrudniać biegu.
Wojtek Bryczkowski 23.05.2016 14:57
Proszę sobie wyobrazić, że to ta sama osoba. Gdyby pooglądał Pan materiał chwilę dłużej, to zobaczyłby Pan moment, o którym, tak dramatycznie Pan wspomina. Tempo, w którym pokonywał Pan trasę nie było zawrotne i ryzyko obrażeń było niewielkie, nawet mimo tego, że byliście Państwo związani taśmą. No i nie stałem na środku drogi tylko z boczku ale Państwa jakoś zarzucało :) Pozdrawiam i dużo zdrowia życzę. Gratuluję również ukończenia biegu po raz kolejny i bez obrażeń.
Jerzy Majda 23.05.2016 13:41
Proszę to powiedzieć tym, którzy w ostatniej chwili dostrzegali tuż przed sobą szalonego reportera.Dodam,że nasza grupa też nadziała się na bramie IP na stojącego na środku drogi kamerzystę-skrajna nieodpowiedzialność w obu przypadkach
Kamerzysta 23.05.2016 13:10
Panie Jerzy, bycie biegaczem, też, a może nawet tym bardziej.
Jerzy Majda 23.05.2016 12:02
To jest skandal i totalna amatorszczyzna żeby kamerzysta ustawił się naprzeciw biegnących, powodując bałagan i zamieszanie, zmuszając biegaczy do nagłych uników, co jaskrawo widać na początku nagrania.Nie jest żadnym tłumaczeniem,że biegnący pokonywali okrążenie nie tylko po bieżni, ale także po murawie- przy takiej ilości zawodników jest rzeczą normalną,że nie wszyscy zmieszczą się na bieżni.Bycie reporterem nie zwalnia od myślenia
Reklama
Reklama